Kancelaria Prawna WSS Hećman & Kądziołka s.c. -
58 380 07 07 Google+
Łukasz Hećman - zdjęcie

Łukasz Hećman

Prawnik z wieloletnim stażem w zakresie ubezpieczeń i odszkodowań, a także szerzej, w prawie cywilnym. Doktorant nauk prawnych. Autor wielu publikacji naukowych. Bogatszy w doświadczenie zebrane w pracy w jednym z największych zakładów ubezpieczeń w Polsce i Europie.

Szkody OC (wciąż) zaniżone – ile traci poszkodowany?

Dodano: 31 października 2016 / Kancelaria WSS / Brak komentarzy 

W sytuacji kolizji, polisa OC sprawcy wypadku pokrywa naprawę uszkodzeń, które zaistniały w drugim pojeździe. Naprawienie szkody polega na przywróceniu stanu poprzedniego, chyba że poszkodowany wybrał świadczenie polegające na zapłacie odpowiedniej sumy pieniężnej. Oznacza to, iż nie ma znaczenia czy pojazd został naprawiony czy też nie, a zakład ubezpieczeń zobowiązany jest do naprawienia szkody, a więc wypłaty tej samej kwoty niezależnie od tego, czy pojazd został poddany przez poszkodowanego naprawie.

Taki pogląd od lat jest normą i praktyką w orzecznictwie sądów od rejonowego po Sąd Najwyższy. Nie jest niestety normą w procesie likwidacji szkód, która odbywa się w towarzystwach ubezpieczeniowych. Oczywiście nic nikomu do tego, jeśli poszkodowany godzi się na bezsporną kwotę odszkodowania zaproponowaną przez ubezpieczyciela. Co jednak jeśli nie chce naprawiać pojazdu, ale przyznana przez ubezpieczyciela kwota jest w jego ocenie nieadekwatna?

Jak pokazuje praktyka sądowa w sprawach o weryfikację kosztów naprawy przyznawanych bezspornie przez TU, wysokość zaniżeń i przede wszystkim ich ilość są zatrważające. Bez większego znaczenia jest tu wiek czy marka pojazdu, a także nazwa zakładu ubezpieczeń. Aby dobrze unaocznić problem, posłużmy się konkretnymi prawomocnymi wyrokami w sprawach prowadzonych przez naszą Kancelarię:

Sprawa nr 1 to Audi A4 z 2008 roku – kwota bezsporna wypłacona to 10 798 zł – kwota dopłaty po wyroku sądu 9 245 zł a więc wypłata w ocenie sądu zaniżona prawie o połowę.
Sprawa nr 2 – Honda CRV z 2006 r. – wypłata 2 932 zł – po wyroku dopłata 2 354 zł.
Sprawa nr 3 – Mercedes z 2003 r. – wypłata 12 192 zł – po wyroku dopłata prawie 6 000 zł.

We wszystkich powyższych sprawach należy zauważyć, że są to tylko kwoty dotyczące samej wartości szkody/naprawy, nie zaś np. odsetek czy kosztów pełnomocnika – te pokrywa, co do zasady, strona przegrana, a więc nie Klient naszej Kancelarii.

Sytuacjom tego typu miały zapobiec wytyczne Komisji Nadzoru Finansowego w zakresie likwidacji szkód komunikacyjnych. M. in. to w związku z nim właśnie, wzrosły także koszty zawarcia polisy OC komunikacyjnej. Wydawałoby się, że to nic dziwnego – skoro wypłaty mają być adekwatne do szkód (czyli wyższe niż dotychczas), to również ceny ochrony ubezpieczeniowej muszą ulec podwyższeniu. Niestety Klienci wciąż stawiają się z tego typu sprawami. I wciąż nie są to odosobnione przypadki. Znów zerknijmy na przykłady (zakończone lub w toku):

Sprawa nr 1 to VW Caravelle z 2007 r. – wypłata bezsporna na kwotę 1140 zł – ugoda podpisana i dopłacona na kwotę dodatkowego 1 200 zł – czyli szkoda zaniżona o ponad połowę.
Sprawa nr 2 to Volvo z 2012 r. – wypłata 47 701 zł – kosztorys wyliczony przez niezależnego rzeczoznawcę natomiast, o ok. 26 000 zł wyższy.
Sprawa nr 3 Mitsubishi Lancer z 2007 – wypłata 12 870 – naprawa pojazdu natomiast to koszt 18 376 zł (naprawa w zwykłym serwisie, nie tzw. ASO czyli autoryzowany dla Mitsubishi, który policzyłby znacznie więcej).

Jak widać po powyższych przykładach, wciąż każdą szkodę warto skonsultować z prawnikiem by mieć pewność, że jest ona policzona prawidłowo, a jeśli występują w niej błędy, dochodzić pełnego należnego odszkodowania. Choćby na drodze sądowej, której w tego typu sprawach, nie ma się co obawiać.

Zachęcamy do kontaktu, u nas analiza sprawy jest bezpłatna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *